hair care


Często przewijała się prośba o notkę, w której napisałabym czego używam do pielęgnacji włosów. naturalnie mam mocne, grube i bardzo gęste włosy ale kilka lat temu doszczętnie zniszczyłam je rozjaśnianiem, wykruszyły się, były wystrzępione, byle jakie, więc przedłużałam. kilka miesięcy temu przestałam. Dopiero teraz zaczęły wyglądać porządnie, są już na dobrej drodze do stanu sprzed eksperymentów. jak o nie dbam? Nic odkrywczego. zacznę może od tego, że nie używam suszarki – najczęściej myję włosy wieczorem, codziennie (wiem, błąd) albo co 2 dni. jeżeli chodzi o szampony/odżywki – jakiś tydzień temu odkryłam świetny szampon francuskiej marki Phyto Paris polecony w Vogue. zdecydowałam się na serię do włosów suchych – Phytojoba. jest kapitalny, włosy są nawilżone ale nie obciążone, ma bardzo przyjemny zapach. szampon można stosować 2-3 razy w tygodniu, więc w momencie, gdy ktoś myje włosy codziennie producent zaleca by używać go na zmianę z szamponem oczyszczającym Phytoprogenium – w najbliższych dniach muszę dokupić. Skuszę się też na maskę z serii Phytojoba. Jeśli chcecie dowiedzieć się o tych kosmetykach czegoś więcej: KLIK. Myślę, że warto w nie zainwestować, efekt jest naprawdę świetny. Jeżeli chodzi o nawilżanie końcówek – dawno zrezygnowałam z jedwabiów, które w składzie mają praktycznie sam silikon i dają złudne uczucie odżywionych włosów… Używam oleju kokosowego tłoczonego na zimno, czasami też robię z niego maskę – wieczorem nakładam na całe włosy, zawijam w turban i idę spać. rano spłukuję. nie tarmoszę ręcznikiem przy wycieraniu, nie używam prostownicy/lokówki… no i to by chyba było na tyle 🙂

37 odpowiedzi na “hair care”

  1. jakiś czas temu zaczęłam ostrożnie kupować szampony i odżywki po tym jak naczytałam się o tych "złych" silikonach i w rezultacie straciłam tylko czas i kupę kasy, przetestowałam wszystko-olejki kokosowe, lniane, arganowe… nic mi nie służyło, bo te naturalne kosmetyki kompletnie się nie wchłaniają tylko zostawiają tłustą warstwę nie do spłukania. jeżeli już to sprawdziła się jedynie taka maska firmy tołpa, chociaż bez jakichś rewelacyjnych efektów. dałam sobie spokój i już nie zwracam na te silikony uwagi, chyba za dużo "zachodu" z tym wszystkim. tak na dobrą sprawę to malować też się nie powinnyśmy itd

  2. jeju, to nie jest kwestia tego czy ładne, czy nieładne, chodzi o postęp w regeneracji – wiadomo, że do ideału jeszcze "trochę" ale w porównaniu z tym, co miałam na głowie pół roku temu to rewelacja i wszystko zmierza we właściwym kierunku

  3. To jest doskonały przykład tego, że ludzie potrafią złośliwie przyczepić się do wszystkiego… Wiadomo – uroda to rzecz subiektywna, ale jeżeli chodzi o włosy to nie ma elementu uznaniowego – są po prostu zdrowe i zadbane, albo nie. Jasne, może nie podobać nam się fryzura, albo kolor, ale nie rozumiem jak lśniące, gęste, zdrowe włosy mogą być antyreklamą czegokolwiek?

  4. no jak zawsze poczciwa Laurka musi mieć rację. wiesz, ja też mam włosy osłabione farbowaniem i kiedyś też miałam mocne, zdrowe i lśniące, naturalne. i też miałam blond, i teraz też mam takie jak Ty, ale nie opowiadam, że "kiedyś to…". kurde, kiedyś to ja miałam 5 lat i wierzyłam w Św.Mikołaja. czy tak ciężko napisać po prostu, że masz zniszczone i regenerujesz? wiem, że to może czepianie się, ale denerwuje mnie jak zawsze starasz się przedstawić "łohoho, jak to ja nie jestem piękna, mądra, powabna, szczupła, itd" . a tak nie zawsze jest

  5. przecież pisze przychlaście że "robi postęp w regeneracji" a nie że ma w pełni zdrowe włosy.. nie wiem jak uruchomiłaś komputer z takim iq ale jestem pełna podziwu.. ale! moze to nie sprawa iq a słabego wzroku,zgadzałoby się,skoro twierdzisz ze ma zniszczone włosy. wstyd mi przed sobą,ze odpowiadam na komentarz takiemu bezmózgowi.

  6. Zauważyłam, że po wakacjach bardzo zniszczyły mi się włosy, zwłaszcza wierzchnia warstwa stała się sucha. Nigdy wcześniej nie miałam problemu z włosami. Teraz jestem na etapie zapuszczania (ponad 3 lata nosiłam krótkie) i chciałabym się cieszysz pięknymi i zdrowymi włosami, bo sięgają już za ramiona. Wypróbowałam masy różnych odżywek i wtarłam hektolitry jedwabiu. Teraz już wiem, że jedwab to shit :/. Ostatnio zainteresowałam się tematem olejów i znalazłam mnóstwo info na temat wspaniałych właściwości oleju kokosowego, a przed chwilą przeczytałam Twój wpis. Właśnie zamówiłam na allegro olej, którego używasz i już nie mogę się doczekać, aż przyjdzie. Mam nadzieję, że pomoże moim włosom wrócić do formy oraz liczę, że zapach mnie powali 🙂 Dzięki Laura za ten wpis 🙂

Dodaj komentarz