Mohair


H&M Trend mohair sweater, Jil Sander pants, Adidas Superstar shoes, Apart earrings

70 odpowiedzi na “Mohair”

  1. Lauro, w co ubrałabyś się na pierwszą kolację u rodziców chłopaka? Pomyślałam o zwykłej, białej koszuli, obcisłych granatowych/czarnych jeansach i szpilkach (nude albo czarne), może być? Nie chcę z niczym kombinować, ma być prosto, skromnie i elegancko. Tak odwlekałam to spotkanie, że już muszę iść, chociaż nie przepadam za takimi spotkaniami.

    Jeśli chodzi o kolację to też mam problem, bo nie wiem, co kupić mamie chłopaka. Głupio iść z pustą ręką, więc pomyślałam o dobrym winie i białej orchidei. Na winach się kompletnie nie znam i ich nie lubię, ale będę sugerować się ceną i eleganckim wyglądem butelki :), a kwiatka chciałabym jakoś ładnie zapakować. Przez chwilę pomyślałam też o upieczeniu ciasta albo ciasteczek, ale to już chyba za dużo. Mogłabyś mi coś doradzić? Czy to dobry pomysł, czy raczej tandetny? Dodam tylko, że mama chłopaka to typowa pani "ą ę"(stomatolog), widziałam ją tylko raz przelotem w gabinecie, kiedy w bardzo niemiły sposób zwracała uwagę pielęgniarce i pomyślałam sobie "o jezu, co to za wredny babsztyl" :D.
    Mam nadzieję, że mnie poratujesz, bo ja już nie mam pomysłu.
    I tak z ciekawości, jak Twoje relacje z "teściówką"? Też coś kupowałaś na początku, czy darowaliście sobie uroczyste, zapoznawcze obiady i kolacje? 🙂

  2. ubrałabym się tak jak mówisz, wg mnie to najfajniejsze rozwiązanie. albo jakaś czarna dopasowana sukienka za kolano + botki. prezent też myślę, że dobrze trafiony 🙂 gdybym wybierała się na takie spotkanie to dokonałabym takiego samego wyboru, albo kupiłabym jakiś deser w "fancy" cukierni (nie umiem piec). życzę Ci żeby okazała się miła i fajna a ten incydent był wynikiem zlego dnia, który każdy czasami miewa, nie ma nic gorszego od użerania się z wyniosłym i niemiłym babskiem 😀

    ja poznałam mamę mojego chlopaka "przy okazji", więc nie było tak oficjalnie 🙂

  3. przepraszam, że pytam jak większość osób zapewne, ale czym masz pomalowane usta akurat tutaj? szukam pomadki wlasnie w takim kolorze :< i nie moge znalezc, kupilam kilka, ale albo za ciemne albo zbyt pomaranczowe
    P.S przepieknie Ci w beżach

  4. Nikt nie chce Ci zaglądać do portfela, nie panikuj aż tak bardzo ;)) Myślę, że dziewczyny, które tu zaglądają są po prostu ciekawe jak nie pracując można wydawać na ciuchy 2 – 4 tys. miesięcznie. Wszyscy wiedzą, że blogerki sa sponsorowane przez firmy, dostają ciuchy, które pokazują później na blogu itp., czy tak trudno się do tego przyznać? A jeśli nawet sponsorują Cię rodzice, to co z tego? 80% studentów utrzymują rodzice i nikt nie robi z tego afery ;))

  5. a skąd jakiś taki dziwny pomysł że fakt zarabiania na blogu to tajemnica? jestem dumna z tego, że zarabiam na swoim blogu, to dobrze o nim świadczy i wszędzie na pytanie czy pracuję odpowiadam przecież, że nie pracuję na etacie, ale zarabiam – blogując i prowadząc sklep internetowy, nie rozumiem skąd pomysł, że to ukrywam + nie jestem typem osoby, która kreuje się na wielce pracowitą i samodzielną najlepiej to zarabiającą na siebie od 14 roku życia, żeby nie brać ani grosza od rodziców, więc kolejne nieprawdziwe info 😀

  6. na czymś trzeba oprzeć przypuszczenie, czytam wszystkie komentarze i ten temat pojawia się bardzo sporadycznie, mało ludzi wpada na pomysł żeby zapytać "skąd masz piniondze?”. ale zdarzają się i tacy – jeżeli ktoś wylicza ile kosztuje mój outfit i dołacza do tego jakąś litanię że czemu tak jest skoro nei pracuję na etacie no to oczywiście coś takiego pomijam, ale jeżeli ktoś normalnie pyta ogolnie o pracę to zawsze odpowiadam to samo, jak w poprzednim komentarzu. jeżeli zapytałaś a nie otrzymałaś odpowiedzi to widocznie nie wracałam już do komentarzy z tego posta i nie odpisałam, na pewno nie odrzuciłabym zwykłego pytania o to czy zarabiam na blogu (bo wnioskuję, że taka była jego treśc)

  7. Treść była typu, dlaczego właśnie nie odpowiadasz na takie pytania i komentarz w ogóle nie był opublikowany. Przypuszczenia oparte na własnym doświadczeniu i obserwacji społeczności studenckiej, wielkiej filozofii w tym nie ma 😉

Dodaj komentarz