Lancôme Grandiôse


Kilka zdjęć z eventu Lancôme Grandiôse – nowa linia składa się z tuszu i eyelinera, tusz daje efekt bardzo mocno pogrubionych i wydłużonych rzęs, na co dzień preferuję delikatniej podkreślone, ale będzie idealny do mocniejszych makijażów typu smoky eyes. Liner to dla mnie totalna czarna magia, nowa propozycja od Lancôme ma przedłużoną trwałość i opcjonalnie zginaną do kąta 35 stopni końcówkę, która ma umożliwiać sprawniejsze manewrowanie. Z trwałością się zgodzę, bo kiedy wróciłam do domu późną nocą kreski nadal były w nienaruszonym stanie. W którymś z najbliższych postów zrobię sobie mocne oko. 🙂
,

14 odpowiedzi na “Lancôme Grandiôse”

  1. Lol… Serio dałaś się namówić na raka sesje dla kmaga?…. Brak mi słów. Rozumiem gdyby to była, któraś z kolei sesja dla gazety. Ale widzę, że masz płytkie myślenie. Zaskarbic sobie rzesze nowych fanów gołym tyłkiem i wypiętym biustem. W dzisiejszych czasach to działa, ale akurat na Ciebie zawsze stawiałem, że kierujesz się trochę innymi wartościami i jesteś w stanie wybić się w inny sposób. Bardzo mi przykro, że tak się zmieniłaś. Twój świat ( oczywiście ten który pokazujesz w internecie) stał się bardzo płaski. A byłam fanka od photobloga.. Jednak to jak się zmieniłaś sprawia, że ze łza w oku odchodzę z grona Twoich fanów. Wiem, że zaraz na pewno mi pocisniesz w komentarzu, ale jest to moja opinia. Mam nadzieje, ze Cie nie urazilam. Ja życzę sukcesów i wrócenia na drogę skąd przyszlas, bo niestety pogubilas się bardzo i mam nadzieje, ze nie będziesz tego ciągła dalej

  2. Uwielbiam Cię Laura i gratuluję tylu ciekawych doświadczeń w ostatnim czasie! Nie mogę się doczekać, aż kupię najnowszy numer K Maga z Twoim udziałem (zresztą, mój pierwszy ogólnie, nigdy wcześniej nie miałam tej gazety). Trzymam kciuki za Twoje dalsze sukcesy!!! 🙂

  3. Lauro, kompletnie nie rozumiem jednej rzeczy. posiadasz naprawdę niezwykłą urodę, wyczucie stylu, jesteś inteligentna i oczytana, a niezmiennie odnoszę wrażenie, jakbyś bała się… odezwać i nieco zmienić swą minę. to nie jest atak z mojej strony, tylko zwykła obserwacja. oglądałam snapy różnych blogerek z tego eventu i na każdym wyglądałaś pięknie, ale bardzo kamiennie, nienaturalnie, jakbyś ciągle skupiała się na tym, żeby mieć jedną, konkretną minę, która dobrze wygląda na zdjęciach. jest tak czy wyobraziłam sobie za dużo? pozdrawiam serdecznie, jestem wierną fanką!

  4. Nagość jest prawdziwa, naturalna i piękna – goły tyłek, wielkie mi halo. Zmieniłam? Bzdura, od zawsze lubiłam raz na jakiś czas strzelić taką wstawkę, w zasadzie robię to teraz rzadziej nż kiedyś. Sesja jest totalnie w moim klimacie i idealnie wpasowała się w temat przewodni numeru. Nie łapię w ogóle tej dramy, ale nie muszę – są różni ludzie, masz prawo być pruderyjna a to "robienie fejmu na tyłku" – proszę Cię, kogo teraz takie rzeczy szokują, przez myśl mi coś takiego nie przeszło – chciałyśmy po prostu zrobić bardzo kobiece zdjęcia, nagie, ale z klasą i wg mnie efekt został osiągnięty. Taka jestem i nie mam zamiaru robić z siebie na siłę Pani Prudencji

  5. haha, nie, po prostu jak ktoś robi mi zdjęcia to z automatu robię jedną minę (tak się przyzwyczaiłam i cięzko mi się tego oduczyć) a to że na jakichś 2 video siedziałam i słuchałam to akurat przypadek, nie mam obsesji na punkcie jakiegoś pozowania i ustawiania się w każdej sekundzie, jeszcze nie zwariowałam 🙂

  6. Hmm, może nie we wszystkim zgodzę się z koleżanką, ale chyba rozumiem o co chodzi w tym "pogubieniu". Myślę, że to jest moment kiedy drogi ze starymi czytelnikami z photobloga zaczynają się rozchodzić, bo ja sama jestem Twoją fanką od Twojego liceum, uwielbiałam wchodzić na Twojego photobloga, bo to była kopalnia inspiracji: począwszy od Twojej urody po sztukę/muzykę/architekturę. Dla mnie byłaś (chyba jesteś) jedną z nielicznych w dzisiejszych czasach, które mają dobry gust i tak ciekawe wnętrze. I na początku tego bloga – mimo że w założeniu był blogiem modowym – dalej przemycałaś właśnie te akcenty ze sztuki, wrzucałaś zdjęcia tego, co czytasz, kadry z filmów, cytaty z książek. I to właśnie najbardziej mi się podobało, bo u innych blogerek tego po prostu nie było. Dzięki Tobie poznałam masę świetnych twórców, otworzyłam sie na muzykę, sztukę, naprawdę dużo zawdzięczam właśnie blogowi modowemu, który prowadzisz. No i gdzieś to się zgubiło, potem poszła korekta ust, nosa, teraz sesja (bardzo ładna moim zdaniem), ale mam wrażenie, że w tym momencie jedyną osobą, którą się inspirujesz jest Kim Kardashian, eksponowanie ust, tyłka, blog po prostu idzie w innym kierunku. Trudno, tak jak wspomniałam, bardzo lubiłam klimat Twojego starego bloga, ale życzę Ci dobrze, bo masz potencjał, trzymam kciuki za dalszą karierę 🙂

Dodaj komentarz