Vizali mules


Vizali via Moliera2 fur mules

Nie wiem jak Wy, ale ja już mam dość zimy, robiąc zakupy myślami krążę wokół wiosny. W przyszłym sezonie wiosenno-letnim nadal będę miała ochotę na futrzane buty, szczególnie klapki, tym razem wybrałam parę marki Vizali, taka mocniej zabudowana i naturalna wersja moich czarnych Avec Modération. Pojawiło się sporo pytań o maskę Glamglow DREAMDUO – na dniach zrobię o niej post + w czwartek idę na drugi peeling kwasowy, więc wkrótce zabiorę się za pisanie posta takiego typu jak te o ustach i bruksizmie. A, i jeszcze w tym tygodniu pojawi się na Instagramie konkurs, w którym do wygrania będzie wybrana para Ray-Banów, także jeżeli ktoś jest zainteresowany to warto zaglądać. 🙂

43 odpowiedzi na “Vizali mules”

  1. Lo spytam się Ciebie bo pewnie znasz się na tym troche. Co to znaczy, ze ktoś jest 'buyerem Vitkacego' i dlaczego ktoś może twierdzić, że polskie blogerki nie sa znane jako indywidualności w świecie mody, a sa jedynie traktowane jak osoby które od czasu do czasu się fajnie ubiorą i sa potem prezentowane w jakiejs zbiorowej publikacji, czyli niby jak każdy człowiek a nie ktoś, kto zajmuje sie tym profesjonalnie? Na potwierdzenie tezy m.in. użyty został argument, że nie są one zapraszane na pokazy jako 'blogerka xyz' tylko jako ten 'buyer' ew. 'fashion guest' jakiejs marki czy firmy z którymi współpracują? Nie znam się na tym, wczoraj w samolocie byłam mimowolnym świadkiem rozmowy dość znanej dziennikarki showbiznesowej z koleżanką i zaciekawiło mnie jak to naprawde jest 🙂

  2. Laura, a mogłabyś na podobnej zasadzie zrobić post o stosowanej przez Ciebie metodzie antykoncepcji? Wiesz, omówienie jej plusów, minusów, dlaczego ta a nie inna itp. Czy wolisz uniknąć gównoburzy, lub uważasz taki post za zbędny?

  3. antykoncepcję i tak dobiera się indywidualnie u lekarza, to nie są uniwersalne pierdoły typu zabiegi upiększające peelingi/usta a poważna sprawa, tylko specjalista może się na ten temat wypowiadać a ja nim nie jestem + nie sądzę żeby ludzi to interesowało 😀

  4. oj ludzie zawsze będą psioczyć, jak jest publikacja w znanym magazynie to zamiast się cieszyć z sukcesu, że ktos docenił stylówkę skupią się na tym, że nie jest podpisany. to i tak osiągnięcie. a że jest buyerem – no po prostu nie są zapraszane osobiście, imiennie "jako one" przez markę a przez sklep, który może wysłać wytypowanego przez siebie kupca żeby obczaił rzeczy na pokazie. czyli vitkac jako klient dostaje zaproszenie na pokaz i może wysłać swojego kupca i np. wybiera do tego zadania blogerkę. w tym przypadku blogerka po prostu robi relacje i vitkac na pewno wysyła też „prawdziwego” buyera od siebie, ktory wybiera rzeczy, analizuje jakie kolekcje będą w sklepie, załatwia te wszystkie deale/formalności

  5. nie lubię przefiltrowanych i przesadnie przerobionych kolorów, dlatego lekko podciągam w podstawowych funkcjach kontrast, jasnośc, nasycenie, temp. kolorów a to podstawowe funkcje każdego programu graficznego 🙂 na tel też nie nakładam filtrów, ewentualnie czasami podciągnę to samo co wymieniłam wcześniej w insta edytorze

  6. na studiach poznałam kilka super osób, z którymi mam kontakt do dziś. w LO miałam sporo znajomych, ale np. był też krąg dziewczyn, które rozsiewały na mój temat plotki, obgadywały, produkowały się itp., ale w sumie to i tak nigdy nie był mój problem, nie za bardzo mnie to interesowało. z ludźmi zawsze jest ten problem, że są mega mili a ewentualna reszta dzieje sie za plecami

  7. podobał mi się, ale na pewno nie będzie wśród moich top Jarmuscha. fajny klimat, całkiem przyjemnie się patrzyło na taka powtarzalność, nudę (chociaż aż przytłaczało mnie to w scenach kiedy dziewczyna siedziała w domu i robiła te swoje rzeczy), uroki codzienności + te wiersze momentami niemiłosiernie grafomańskie, no ale to na pewno było zamierzone, trudno żeby koleś pisał nie wiadomo jaką poezję

Dodaj komentarz