Yves Saint Laurent – Mon Paris


Saint Laurent scarf, LeBRAND dress, Zofia Chylak bag, Badura x La Mania boots
Mam przyjemność uczestniczyć w akcji związanej z premierą nowego zapachu YSL – Mon Paris. W dzisiejszej stylizacji wykorzystałam klasyczną cienką apaszkę Saint Laurent, która nawiązuje do opakowania nowego zapachu, połączyłam ją z jedwabną sukienką z nowej wiosenno-letniej kolekcji warszawskiej marki LeBRAND, torebką projektu Zosi Chylak i wysokimi kozakami z lakierowanej skóry. Jak pachnie inspirowany Paryżem i miłością Mon Paris? Słodko i subtelnie. Nuty głowy to malina, truskawka, gruszka, kalabryjska bergamotka, calone, pomarańcza i tangerynka, serca – piwonia, bieluń, kwiat pomarańczy i jaśmin a bazy liść indonezyjskiej paczuli, białe piżmo, ambroksan, mech, cedr, paczula i wanilia!
,

51 odpowiedzi na “Yves Saint Laurent – Mon Paris”

  1. hej, czy oprócz portfela mieści się jeszcze coś w tej torebce, jest fajna ale czy praktyczna, widzę ze na zdjęciu masz ją lekko niedopiętą stad pytanie czy te większe portfele jak np. twój wchodzą do niej luźno czy też należy je upychać nogą ? pozdr

  2. przede wszystkim to specyficzny typ akcji – przedstawiam nowość, post ma bardziej charakter informacyjny, info o nowym zapachu/skład może okazać się przydatne dla osób potencjalnie zainteresowanych klimatami słodkimi. to nie jest post typu "zawartość mojej toaletki", perfumy to skomplikowany i maksymalnie subiektywny temat, to nie jest jak pielęgnacja, że kosmetyk jest dobry lub zły i prezentuję tylko dobry. weź pod uwagę, ze bardzo wiele kobiet lubi słodkie zapachy (dlatego też tak dużo ich powstaje) i takie info jest przydatne. osoba niezainteresowana takim klimatem zapachowym po prostu zignoruje post

  3. podoba mi się 🙂 najbardziej mnogośc fajnych miejscówek do jedzenia, haha. to nie do końca minus, bo idą też za tym pozytywne strony – miasto jest na tyle duże, że zaczyna być czuć odległości między miejscami w obrębie środmieścia. np. we Wrocławiu załatwiając rzeczy w centrum/srodmiesciu są to małe dystanse do ogarnięcia pieszo, wszystko jest blisko a tutaj np. miejsce na obiad i dajmy na to jakiś showroom to już dystans nie do szybkiego przejścia i to troche męczące non stop czekać na ubera albo tyle chodzić 😀 pierwszy raz czuję motywację do zrobienia prawka, chociaż przedzieranie się przez centrum autem też pewnie nie jest kolorowe

  4. No właśnie! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że standardem stało się to, że blogerki coraz częściej pokazują nie zawartość toaletki tylko kosmetyki i ubrania, które promują bo mają kontrakt i dostają za to pieniądze. Dlaczego ten post nie jest podpisany "Reklama"?

  5. A komunikacja miejsca? Własnie przez to w Warszawie jest tak świetna, tramwaje/autobusy/metro jeżdzą co chwilę i praktycznie wszędzie, czeka się maks 2 minuty. Nikt o zdrowych zmysłach nie jezdzi samochodem po centrumm w godzinach szczytu jeżeli nie musi.

Dodaj komentarz