Strong is the new pretty


Momu t-shirt, Moye silk top, Manner peruwian wool sweater, Levi’s 501 Skinny jeans, Gucci loafers

Pierwsze zdjęcie jest jednym z najgłupszych, jakie dodałam, zrobione przypadkowo w ruchu – wyszłam jak pisklak czekający na posiłek, haha! W tym tygodniu przygotuję sporo postów outfitowych, więc koniecznie zaglądajcie! 🙂 A, dostałam ostatnio kilka wiadomości z pytaniem czy te loafersy są wygodne – tak, najwygodniejsze niesportowe buty jakie mam, śmigam w nich non stop a pasują do wszystkiego, bardzo polecam.

70 odpowiedzi na “Strong is the new pretty”

  1. jeszcze nie mogę nic na ten temat powiedzieć, bo wczoraj zrobiłam a łuszczenie zaczyna się po kilku dniach, to jak peeling kwasowy 🙂 skusiłam się, bo na jakimś portalu wyczytałam, że rewelacja. jedna znajoma mówi, że marny efakt i tylko pobrudzila podłogę, druga akurat przechodzi przez proces łuszczenia i mówi, że efekt parmezanu i od 9 dni wszystko w domu w suchej skorze, haha, fuj (na „reklamach” to schodzi płatami a nie mini wiórkami). dam znać!

  2. Pierwsze zdjęcie wcale nie jest najgłupsze, jest urocze <3 w ogóle cała sesja wyszła świetnie, fajne kolory i piękna Ty! Mam pytanie, choc pewnie nie pomożesz, bo dopiero co był post "on my mind", ale spróbuje spytać, czy nie rzuciły Ci się w oczy jakieś sukienki pasujące na komunię? Jesli nie, to na co zwracałabyś uwagę, idąc jako gość w maju? Myślisz, że "wypada" założyć czarną sukienkę, czy raczej stawiać na inne kolory? Moze rozważasz jakiś post z sukienkami? Buziaki 🙂

  3. Śmieszy mnie to kokietowanie i zgrywanie naiwnej, ze niby dodałas to 1 zdjęcie bo "wyglądasz jak pisklak", a nie dlatego ze jest prowokacyjne jak z filmu dla dorosłych… Chcesz byc wyzwolona i kobieca, to sobie badz, ale daruj hipokryzje bo to bardzo razi 🙁

  4. koleżanka to chyba zbyt dosłownie zrozumiała tekst na koszulce! co ma piernik do wiatraka, co za płytkie myślenie, feminizm nie ma nic wspólnego z „imidżem”, mylisz prawdziwy feminizm jako taki z internetowym epatowaniem hipernaturalnością, oczywiście rozumiem o co Ci chodzi mega saute insta-normcoreowa laska, focie najlepiej z pryszczami (+1000 do feministycznego internetowego imidżu) jest w Twoim świecie superfeministyczna i pasująca do tshirtu – wyczuwam to ciasne myślenie. paskudne jest takie szufladkowanie kobiet. moje poglądy dotyczące społeczeństwa/kobiecości/życia/modelu funkcjonowania w rodzinie czy związku są na wskroś feministyczne, zostałam również wychowana w takim duchu. to, że podrasowałam nos, zrobiłam sobie usta i lubię czasami prostacko eksponować "wdzięki" nijak ma się do tego jaką jestem kobietą. co do poprzedniego komenatrza – jasne, że są momenty kiedy wrzucę jakieś powyginane selfie w bieliźnie, bo ja uwielbiam raz na jakiś czas sobie epatować tym i owym i tego nie ukrywam, ale to foto nie ma z tym nic wspólnego, uważam, że jest pocieszne, śmieszne i może w jakiś sposób urocze a nie kobiece i sexy XD

  5. Aha no to nie jest to ani urocze ani pocieszne 🙂 "koleżanka" to chyba zapętliła sie z wmawianiem mi co miałam na myśli – nic nie pisałam ani o pryszczach, ani o feminizmie, ani o tym w jakim duchu Cie mama wychowała bo mnie to średnio interesuje. Pisałam tylko ze nie prezentujesz sobą nic co możnaby zinterpretować jako "strong". No ale co sie będziemy sprzeczać o napis na t-shircie. Powodzenia w modelingu, gratuluje progresu – nauczyłaś sie nowej miny, masz juz dwie:) pozdrawiam lurkerka

  6. Laura, jesteś piękną i charyzmatyczną kobietą, bije od Ciebie naprawdę niezwykła energia i pewność siebie. Jako jeszcze raczkująca w kwestii lubienia siebie, swojego wyglądu i ogarniania, jaką kobietą chcę być, mogę śmiało powiedzieć, że obserwowanie Ciebie i tu na blogu i na innych platformach social media daje fajnego kopa do kierowania się w dobrą stronę, bo wiem, że za Twoim pięknem zewnętrznym i dbaniem o siebie stoi mądra kobieta, mądry człowiek. Fajnie, że mamy w tej naszej blogosferze taką postać jak Ty, która sobą coś reprezentuje, więcej dziewczyn w moim wieku powinno tu zaglądać. Jest w Tobie coś francuskiego haha nie wiem jak to opisać, podobny "vibe" wyczuwam u Magdy Frąckowiak i Belli Hadid, wydaje mi się, że to przede wszystkim bardzo fajna, lekka pewność siebie i styl. Pozdrowienia z Saskiej Kępy 🙂

  7. Ok, to już nie będę – brałam to pod uwagę. zacznijmy od tego, ze prowadzę bloga o ciuchach/stylizacjach a nie rozważaniach o życiu, wiec powiedz mi, proszę ja Ciebie, gdzie niby mogłabyś zaobserwować i zweryfikować moje bycie strong czy nie-strong? Gdzieś pomiędzy trenczem, nowymi klapkami a podkladem? Znasz moje życiowe historie, stosunek do swiata? No nie, wiec o czym Ty chcesz wnioskować i na jakiej postawie? Chociaż cos mi mówi, ze jestem taka WEAK, bo poprawiłam za długi nos zamiast dzielnie się z nim użerać! Bo mocna baba nie przejmuje się wyglądem i ma takie wysokie poczucie własnej wartości, ze nie zajmuje ja taka rzecz jak nieładny nos – oooooo-kej. No i fajnie

  8. Dziewczyny, właśnie takie dyskusje są sprzeczne z duchem feminizmu, po co sobie tak wtykać? Blog jest o ciuchach a to, czy Laura czuje się "strong" czy nie wynika z innych obszarów jej życia. Jak dla mnie fajnie, że taki tiszert założyłaś.

  9. Laura, Ty to chyba jestes kumata i fajna babka – nie znam Cie, ale tak troche na wyrost wnioskuje z Twoich komentarzy. Tak mi z tej lektury wyziera obraz kogos, kto stoi mocno na glebie w solidnych butach. Zaskakuje mnie, jak emocjonalnie ludzie podchodza do Twojego nosa. Podoba mi sie co robisz. Powodzenia

  10. uderz w stół, a nożyce się odezwą… trochę się zapędziłaś Laura i wyczytałaś między wierszami coś czego nie było. czasami odnosi się wrażenie, że myślisz, że ty jesteś taką super wyzwoloną feministką, która majstruje przy sobie i wygina się, a dla większości dziewczyn feminizm równa się pryszcze i nieogolone nogi. żenada. tą wypowiedzią pokazałaś jak bardzo ciasne jest właśnie twoje myślenie.

  11. Zgadzam się, zastanawiałam się czy ktoś tą hipokryzję jeszcze zauważy, ale znając życie nasze komentarze zostaną szybko usunięte, o ile zostaną zaakceptowane… Nie zyczę Laurze źle, nie jestem osobą zawistną ani zazdrosną, ale chciałabym zauważyć, że ten blog emanuje niekiedy taką wulgarnością, że masakra, tak jakby czasem te stylizacje były tylko przykrywką. I nie, nie jestem jakaś religijna. Po prostu źle to wygląda, gdy kobieta, która aspiruje, żeby być kobietą z klasą pozuje tak wulgarnie. I to nie pierwszy raz, takich zdjęć było mnóstwo, właściwie są regularnie wrzucane czy to tutaj czy na instagram. Oczywiście masz prawo wrzucać sobie co chcesz (podobnie jak my mamy prawo to krytykować), ale tracisz wtedy na wiarygodności. Tworzysz pewnego rodzaju dysonans poznwczy, bo niby blog modowy, ale więcej tu treści seksualnych niż mody – nie pierwszy raz, ale wielokrotnie. Jest duża różnica między kobietą z klasą i seksowną a kobietą wulgarną, która musi wszystkim wszystko pokazywać, wypinać to i owo itd. To jakaś taka histrioniczno-narcystyczna próba dowartościowania się. Pewne rzeczy chyba lepiej zostawić w swojej sferze prywatnej, dla partnera, szanować się, a nie pokazywać wszystkim. Chyba, że chcesz przyciągnąć tutaj publikę innego rodzaju niż ludzi zainteresowanych modą. Myślę, że wiele osób wchodzi tutaj z sentymentu do Ciebie za czasów photobloga, w tym ja, ale ta wulgarność już mnie tak odpycha, że przestaję mieć na to ochotę. Wulgarność nie jest urocza ani niewinna i nie pasuje do wizerunku który chcesz mieć.

  12. Nic nie zrozumiałaś. Jeśli chcesz dyskutować (tak interpretuje te bełkotliwe elaboraty), to przeczytaj moze jeszcze raz co napisałam i odnieś sie do mojej wypowiedzi, a nie swoich wyobrażeń 🙂 pani filozof 🙂

  13. 10:16 napisałam cos zupełnie przeciwnego, wyśmiałam postawę oceniająca level feminizmu na podstawie wizerunku/wyglądu, bo właśnie tak zostałam zaklasyfikowana. Pisze, ze "feminizm jest niezwiązany z imidzem", dalej o poprawnym jego rozumieniu, czyli szeregu "poglądow społeczno/ – ale po co czytać ze zrozumieniem, lepiej szybko rzucić okiem na wypowiedz, odnotować cos o nosie, cos o pryszczach i wypisywać głupoty, masakra. Czekam jeszcze na szczyt tego nieporozumienia, czyli licytowanie się kto jest większa feministka, haha, a później się dziwić, ze ktoś kwituje feminizm jako "babom się nudzi"

  14. Laura, podziwiam za cierpliwosc. Feminizm to szacunek do KAZDEJ kobiety i wolnosc kazdej kobiety, i tej ktora jest dziewica do slubu, ubierajacej sie jak zakonnica, i do tej ktora chce pracowac jakos striptizerka i zarabiac pokazywaniem ciala. Prawdziwa kobieta jest tym czym chce byc, bez potrzeby chodzenia do innej nakazujac swoje ideologie.

  15. no właśnie Laura, przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem
    moja wypowiedź odnosiła się do tego, że oceniłaś komentującą dziewczynę jako myślącą o feminizmie: dziewczyny z pryszczami etc.
    nie pierwszy raz zresztą zarzucasz komuś, że myśli w ten sposób. i wypowiadasz się jakbyś ty jedyna wiedziała na czym polega feminizm i wszystkich na prawo i lewo pouczasz, że można być feministką i ubierać się jak z burdelu. daruj sobie takie tyrady. dziewczyny nie są aż tak głupie, żeby sprowadzać tak poważny temat do ciuchów i wypiętej pupy
    mnie nie obchodzi czy zrobiłaś sobie nos, czy jesteś feministką czy służącą w swoim domu. nie po to tu zaglądam i nie oczekuję od bloga o szmatkach jakiś głębokich przemyśleń
    czekaj dalej na licytację kto jest większą feministką, wnosząc po twoich rozległych i bardzo zacietych wypowiedziach – mocno się tym ekscytujesz

  16. hej tu lurkerka 1. widzę ze cieżko jest sie odnieść do tego, co jest po prostu napisane, bez imputowania mi opinii "czym jest wg mnie feminizm", dlatego rozwinę moja myśl – przede wszystkim dlatego, ze nie chce, aby komentarz był interpretowany jako osobista wrzutka na Laure. otóż miałam na myśli właśnie jak fajnie ujęła to któraś z komentujących powyżej dysonans poznawczy wynikający z nietrafionego doboru – nazwijmy to – kanału reklamy. no wiecie, reklama żelazka, tipsów, tuszu do rzęs, a tu nagle hasło "sila>uroda". dobra osoba aby promować hasło "strong is the new pretyy" (bo mówimy tu przecież o komercyjnym promowaniu produktu dla kasy, a nie jak Laura zauważyła szerzeniu ideologii życiowych) byłaby, bo ja wiem, lekarka, pani inżynier, menadzerka wyższego szczebla, a nie blogerka modowa, której praca – fajna, niefajna, co kto lubi – zdecydowanie nie jest "empowering" z samego założenia – bo skupia sie na wyglądzie zewnętrznym kobiety i niczym wiecej. mozemy oczywiście brnąc w rozważania pt "sexual empowerment" ale mam wrazenie ze w xxi wieku dyskurs nareszcie od tego odchodzi, czego świadectwem sa chociażby reakcje amerykańskich aktorek na zadawane im wciąż pytania "co masz na sobie" "jakie jest twoje power beauty item" etc. na koniec, bo zarzucono mi ciasnotę myślenia – jak dla mnie mozesz sie cała zoperować i nie wyraziłam sie na ten temat napastliwie, tylko stwierdziłam fakt. ale Ty ze swojej strony rozważ i zaakceptuj, ze to, ze inni sie nie operują nie wynika z tego, ze sekretnie o tym marzą, ale nie maja odwagi na ten wielki game changing ruch, tylko po prostu ich to aż tak nie interesuje ze maja lekko krzywy nos z któregoś półprofilu 🙂

  17. Nie każdy, kto ma inne poglądy musi być wściekły (ja jestem przykładowo opanowana) lub komuś zazdrościć (trzeba być bardzo zakompleksionym i naiwnym, żeby myśleć, że każdy kto ma inne poglądy jest zazdrosny). Również daleko mi do osoby, która doszukuje się czegoś na siłę.

  18. aha,ok:)mnie b.podobasz się w takich cieplejszych odcieniach ale kolorek na selfie również super Ci pasuje,czyli rozumiem ze to zmiana na dłużej,zazdroszcze mocnych włosów,tez bym trochę zdjeła kolor ale szkoda mi moich marnych strączków haha fryzjerka Ci doradziła cy sama wiedzialas na 100% jaki efekt chcesz uzyskać?

  19. Prawda jest taka, ze większość plujących się tutaj dziewczynek zazdrości urody i choćby tego że Laure stać na jej poprawe. Laura bez problemu dzieli się wszystkim z czytelnikami i właśnie to jest oznaka silnej kobiety – szczerość i swoboda! Prawdziwa feministka wspiera, a nie atakuje wolność drugiej kobiety!

  20. 3:06 AM
    a po co tu wchodzisz jeśli ta estetyka Ciebie razi? chyba tylko niepotrzebnie się denerwujesz :p Twój komentarz nie brzmi jak wyrażanie własnych poglądów tylko raczej oskarżanie kogoś innego o niespełnianie własnych, estetyczno-intelektualnych oczekiwań. zamiast kulturalnie wyrazić swoją opinię, obrażasz i obwiniasz. hipokryzja, huh? 😉

  21. Ja uważam, że świadomość tego, co się chce i dążenie do tego, to jest właśnie 'STRONG'! Większość kobiet się boi, nie dba o siebie i tonie w kompleksach, kryjąc się pod etykietą – "jestem naturalna". Ja bardzo podziwiam Laurę za to, że zrobiła operację nosa, bo ostatnio zerknęłam na jej stare zdjęcia i teraz wygląda pięknie, ten nos do niej pasuje jak ulał <3 Trzeba mieć dużą samoświadomość, żeby wiedzieć co i jak zmienić, aby osiągnąć TAKI efekt.

  22. Laura jest kobietą z klasą i ja nie widzę tu żadnej wulgarności. I dopóki jest to kobieta świadoma własnego ciała i zadbana, może pokazywać co chce i w niczym jej to nie ubliża. Powyższe komentarze wskazują na jakieś problemy z własną wartością i samoakceptacją osób je piszących. Na szczęście blogi są subiektywne, a wy możecie zniknąć, skoro macie jakieś problemy z treściami prezentowanymi tutaj.

Dodaj komentarz