Clarins / Ministerstwo Dobrego Mydła / Foreo


Zgodnie z obietnicą wklejam kilka fajnych produktów Clarins. Kto dłużej obserwuje mój dział Beauty wie, że chwalę sobie podkład Clarins Everlasting i zużyłam wiele butelek tego produktu. Marka Clarins pamiętając, że bardzo go lubiłam podesłała mi ostatnio nową formę fluidu – nawilżający i lekko kryjący Everlasting Cushion Foundation+, wybrałam odcień 110 Honey. W tej wersji zdecydowanie słabiej kryje, to lekki i bardzo naturalnie osadzający się podkład, który przyda mi się na dni bez niedoskonałości. Godny polecenia jest też opalizujący róż Blush Prodige, ja wybrałam odcień 09 Golden Pink. Bardzo lubię cień do powiek Ombre Matte w neutralnym kolorze 09 Ivory – idealny, kiedy nie mam ochoty nakładać żadnego koloru na powiekę a chcę żeby była jednolita i żeby nie było zacieku z podkładu na zgięciu powieki. Aplikuę go pędzelkiem Chanel.

Przy obecnej modzie na matowe usta każda marka ma w swojej ofercie mnóstwo linii matowych pomadek, ale jeszcze 2-3 lata temu znalezienie ładnych matowych odcieni nie było takie łatwe i upragniony efekt uzyskiwałam stosując konturówki, lubię malować usta w ten sposób. Tutaj piękne kolory – usta maluję na kolorowo bardzo rzadko, ale fajnie mieć całą gamę do wyboru, kiedy najdzie mnie taka chęć. Konturówka w kolorze zbliżonym do czerwieni ust to 05 Roseberry. I poręczny liner w mazaku Graphik Ink, maluje się nim tak gładko i sprawnie a czerń jest bardzo nasycona.
Dalej: Ministerstwo Dobrego Mydła i godny polecenia zestaw śliwkowy. Olejek z pestek śliwki jest rewelacyjny – wchłania się stosunkowo szybko (jak na olejek), ma piękny marcepanowy zapach, jest w 100% naturalny i nie ma w składzie olejków eterycznych, co jest super przy podrażnionej i mocno wysuszonej skórze (takiej jak obecnie moje okolice ust – np. Aesop w takim przypadku mnie piecze, bo ma olejki). Nie ma nic wspólnego z nieprzyjemną oleistą mazią, która za Chiny nie chce się wchłonąć i brudzi wszystko dookoła. Kolejnym produktem jest śliwkowy sztyft, którego stosowanie to sama przyjemność – bardzo twarda pomada, która nie zostawia tłustej warstwy i  bardzo sprawnie się ją nakłada – ekspresowy sposób aplikacji, naturalny skład i piękny zapach czynią ją fajnym produktem również dla dzieci. Jedyną rzeczą, która budzi moje zastrzeżenie jest fakt, że ta superwygodna forma nie wydaje mi się do końca higieniczna – pomady nie da się przecież umyć a aplikuje się ją bezpośrednio na twarz – taka myśl przeszła mi po głowie, jeżeli mam jakiegoś pryszcza to automatycznie omijam to miejsce. Trzecim elementem zestawu jest peeling – cukier trzcinowy + olej z pestek śliwki, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, olej z awokado, do tego masła shea i kakaowe + wosk pszczeli – balsam do ciała po kąpieli staje się zbędny. Mydła znam już od dawna i są super, olejek i peeling wchodzą w stały skład a ja na pewno wpadnę jeszcze nieraz do sklepiku i będę testować kolejne rzeczy.

Na koniec przypomnienie o moim stałym (od jakichś 3 lat) elemencie pielęgnacji – szczotka soniczna Foreo. Na zdjęciu Luna Mini 2. Zawsze używam jej do masażu i dokładnego oczyszczania twarzy wieczorem, często również rano. Szczotka się nie zużywa, wystarcza na wiele lat a silikon jest antybakteryjny.


37 odpowiedzi na “Clarins / Ministerstwo Dobrego Mydła / Foreo”

  1. Pamiętam jak kilka lat temu polecałaś tę szczoteczkę i już wtedy chciałam kupić, ale wyleciało mi to potem z głowy, więc dzięki za przypomnienie – zamówiona, zanim znowu zapomnę 😀 Jakiego konkretnie produktu używasz do czyszczenia nią twarzy? 🙂

  2. Ja używam podkładu skin illusion od lat i jest bezbłędny, Clarins robi świetne rzeczy. Ale mniejsza o to, Ty masz Lauro całkiem ciekawe wnętrza. Zastanawiam się, jak przenosisz swój wspaniały gust do ubrań na wystrój mieszkania. Nie chciałabyś kiedyś zrobić o tym posta? Buziaki ??

  3. a nie wiem, na początku gimnazjum zaczęłam używać podkładu, pamiętam, że nie można było mieć go na twarzy do szkoły a uparta wychowawczyni biegała za mną i moją koleżanką i kazała nam przecierać buzię żeby sprawdzić czy jest nalożony XD do dziś nie rozumiem jaki problem stanowił sam fluid, tym bardziej w okresie dojrzewania i problemów z cerą. pełny makeup chyba mniej-więcej w 2-3 gimnazjum

  4. Widziałam, że padło jednak na brązową torebkę od Zosi Chylak 🙂 ale powiedz proszę, jak czarna prezentuje się na żywo? I jak ogólnie jakość, wykonanie, pojemność? Planujesz w najbliższej przyszłości jakiś post z nią? 🙂 bardzo chętnie zobaczyłabym więcej zdjęć, oprócz tego jednego na ig:)

Dodaj komentarz