Paris with Guerlain


Na początku ubiegłego tygodnia zostałam zaproszona przez markę Guerlain do Paryża na przedświąteczne spotkanie – odwiedziłam ich flagowy butik  przy Champs-Élysées 68. Cała kamienica należy do marki, jest tam mnóstwo pomieszczeń, wszystko w cudownym klimacie – wiecie jak uwielbiam marmur, dostawałam oczopląsu na każdym kroku. Marmury z pierwszego zdjęcia pochodzą z 1914r. – wszystko zostało zachowane, jedyną zmianą było podwyższenie cokołów. Chyba najbardziej ze wszystkich detali spodobała mi się ściana/umywalka wykonana z onyksu w L’institut Guerlain, czyli w części SPA. Pojawiło się też kilka pytań co to za perfumy w tej pięknej butelce – to kultowe Bee Bottles zaprojektowane w 1894r. przez Aimé Guerlain – na zamówienie można opakować w nie każdy zapach Guerlain i dodać grawer. 
Podczas kilku godzin spędzonych w siedzibie Guerlain poznałyśmy kreatora zapachów marki – Thierry’ego Wassera – bardzo interesujący i dowcipny człowiek, który opowiedział nam trochę o swojej pracy, życiu, podróżach i przemyśle perfumeryjnym „od kuchni” – nie miałam pojęcia, jak trudne do zdobycia i limitowane są niektóre składniki. Podzielił się z nami również inspiracjami, które popchnęły go do stworzenia nowego zapachu. Mon Guerlain to zapach silnych kobiet – jest to szczerość i prawdziwość, którą ich twórca czuje w lawendzie Carla z Prowansji, towarzyskość, którą odnalazł w jaśminie Sambac z Indii (kwiat jest tam bardzo popularny, ludzie często się nim obdarowują i witają), sandałowiec biały z Australii – kojarzony jest z siłą, trwałością oraz długowiecznością – jest to hołd w stronę wszystkich kobiet, które przez wieki walczyły o nasze prawa. Dodatek wanilii tahitańskiej, którą marka Guerlain często dodaje do swoich zapachów jest kojarzony przez Thierry’ego z ciepłem i matczyną miłością. Twarzą zapachu jest Angelina Jolie, kobieta idealnie pasująca do koncepcji. Jej uwagi również były brane pod uwagę, np. nie spodobała jej się proponowana butelka perfum i osobiście uczestniczyła w wyborze finalnego projektu – ostatecznie perfumy produkowane są w flakonie z 1908r. – jego prosty i graficzny design sprawia, że przypomina flakon alchemika, a jego nazwa „quadrilobe” pochodzi od oryginalnego kształtu korka, uformowanego z jednej bryły, w której zachodzą na siebie cztery półkule.
Odbyło się również spotkanie z dyrektorem kreatywnym makijażu Guerlain – Olivierem Echaudemaison. Opowiedział nam o produktach Guerlain – wiedzieliście, że kultowe bronzery Terracota to 60% rynku produktów brązujących? Podobno są świetne, jeszcze nigdy nie miałam okazji ich używać, muszę koniecznie wypróbować. Zdradził też wiele ciekawostek o marce – o projektach pięknych opakowań, które stworzone zostały lata temu wyprzedzając ówczesne trendy – bardzo nowoczesne w swoich czasach oraz aktualne do dziś. To marka Guerlain w 1900r. wymyśliła szminkę w obrotowym sztyfcie – wcześniej pomadki aplikowało się pędzelkiem.
Ostatnią atrakcją dnia były warsztaty, na których tworzyłyśmy swoje paczki świąteczne Guerlain i personalizowałyśmy kosmetyki. Uwielbiam grawerować/wytłaczać/haftować swoje inicjały na rzeczach, więc dodałam je na opakowanie ulubionej szminki KissKiss Matte Caliente Beige a na flakonie perfum Mon Guerlain znalazło się moje imię. Odkryłam również świetny produkt – serum do twarzy z mikrogranulkami Abeille Royale – trzeba wstrząsnąć, nabrać pipetą a kuleczki pękają dopiero na skórze dostarczając jej najświeższą i mocno skoncentrowaną wersję substancji.

Merci Guerlain!
,

25 odpowiedzi na “Paris with Guerlain”

  1. rozumiem, że pytasz o sprawy blogowe? z osobistych to studia, które mnie bardzo rozwinęły a blogowo – hmm, strasznie lubię to, że nic nie muszę, że prowadzę sobie spokojnie bloga i nie muszę się pchać gęby do żenujących śniadaniówek czy na ścianki jak niektórzy żeby wszystko się zgadzało, że tyle super osób chętnie to czyta i to, że robię to, co lubię – bardzo mnie to satysfakcjonuje. no i działania z markami, które cenię, to dla mnie wyróżnienie 🙂

  2. takie rzeczy to chyba bym wolała stacjonarnie – ostatnio przy tej okazji nie było mnie w Warszawie, ale dzieczyny co jakiś czas organizują stacjonarne wyprzedaże i z chęcią dolączę do kolejnej. bo na horkruksy nie chce mi się tego fotografować/opisywać/wystawiać i wrzucam pojedyncze rzeczy

  3. Wrzuc na horkruksy ?????? Tez bym z checia cos kupila z Twojej bizuterii, zwlaszcza taki okragly medlion ktory nosilas pare lat temu chyba jakies brytyjskiej firmy. Masz to jeszcze.? Albo taka raczka? Wrzuc cos jeszcez przed niwym rokiem jak bedziesz miala czas ! Byloby super!

Dodaj komentarz