Summer


Zara mini dress, Zofia Chylak bag, Le Petit Trou slides

31 odpowiedzi na “Summer”

  1. Te klapki bardzo gubią te włoski? I w ogóle jak oceniasz ich jakość – starczą na więcej niż jedno lato? 🙂

  2. nie gubią, dużo w nich chodziłam i strata piórek niezauważalna 🙂 niestety poprzednie zjadł mi Hidan (pogryzł skórę i doszczętnie ogołocił puszek) i musiałam kupić nowe. gdyby nie to, to tamte spokojnie nadałyby się na kolejny sezon

  3. firma Zara to jest absolutny koszmar w ostatnich latach. Wszystkie ubrania, które tam kupiłam, naprawdę WSZYSTKIE, musiałam "poprawiać" i naprawiać na własną rękę: poprute szwy, odpadające guziki, krzywe szwy, rozpruta kieszeń, dziurki w materiale, pękające dziurki na guziki. I to nie po jakimś czasie noszenia, ale nowe. Marynarkę za 380 zł ciągle naprawiam, gdzieś zszywam. Dodam, że jest w ogóle krzywa, jedna kieszeń wyżej od drugiej. Dwie sukienki odesłałam, bo wyglądały jakby uszył je kompletny amator – wstyd byłoby mi je nosić. To jest więcej niż pewne, że te ubrania są ciągle (czyli po strasznej katastrofie w szwalni w Bangladeszu) szyte jeśli nie rączkami dzieci to na pewno głodowo opłacanych pracowników w biednych rejonach Azji. Fast i cheap fashion to jednak niezła ściema i dość przerażający biznes i wyzysk. Pewnie to samo dotyczy innych sieciówek, choć to w Zarze jakość moim zdaniem jest najgorsza.
    Postanowiłam tam na razie nic nie kupować.

  4. firma Zara to jest absolutny koszmar w ostatnich latach. Wszystkie ubrania, które tam kupiłam, naprawdę WSZYSTKIE, musiałam "poprawiać" i naprawiać na własną rękę: poprute szwy, odpadające guziki, krzywe szwy, rozpruta kieszeń, dziurki w materiale, pękające dziurki na guziki. I to nie po jakimś czasie noszenia, ale nowe. Marynarkę za 380 zł ciągle naprawiam, gdzieś zszywam. Dodam, że jest w ogóle krzywa, jedna kieszeń wyżej od drugiej. Dwie sukienki odesłałam, bo wyglądały jakby uszył je kompletny amator – wstyd byłoby mi je nosić. To jest więcej niż pewne, że te ubrania są ciągle (czyli po strasznej katastrofie w szwalni w Bangladeszu) szyte jeśli nie rączkami dzieci to na pewno głodowo opłacanych pracowników w biednych rejonach Azji. Fast i cheap fashion to jednak niezła ściema i dość przerażający biznes i wyzysk. Pewnie to samo dotyczy innych sieciówek, choć to w Zarze jakość moim zdaniem jest najgorsza.
    Postanowiłam tam na razie nic nie kupować.

  5. myślę, że zależy na co się trafi. ja kupiłam ostatnio np. lniane t-shirty i są super po praniu a ta sukienka jak dla mnie wygląda jak jakaś vintage i jest porządnie wykonana. są rzeczy, które już na wieszaku wyglądają jak ścierka

  6. Postaram się. Mam w ogóle cała szafę ciuchów i bardzo chciałabym zrobić wyprzedaż stacjonarna… bo na horkruksy wrzucam tylko po kilka rzeczy

  7. Laura, przeciez wygladaja naprawde przerysowanie. Dolna warga wyglada na ciezka, jak balon wydeta. Rozpusc sobie ten kwas a cala twarz bedzie wygladac lepiej.

  8. Pozwolę się wypowiedzieć, jako że interesuję się kwestiami środowiskowymi, a i pracuję w branży mody i byłam w Bangladeszu w kilku fabrykach, więc mam jakiś tam pogląd. To prawda, że 'fast fashion' jako zjawisko samo w sobie jest przerażające, przede wszystkim ze względu na produkowane ilości i rotacje w salonach, a co za tym idzie- ogromne zużycie wody i traktowanie środkami chemicznymi odzieży, którą nosimy później blisko ciała. Co do samych warunków pracy: na pewno jest to dosyć różnorodne w zależności od kraju, natomiast w Bangladeszu w ciągu ostatnich lat sytuacja znacznie się poprawiła na lepsze. Mają ciągłe kontrole Accordu, rząd podwyższył stawki pracującym w fabrykach, a same szwalnie w wielu przypadkach robią wrażenie (zasilane bateriami słonecznymi, pełne zieleni w środku, z plantacjami warzywnymi na zewnątrz i zapewniające pracownikom wspólne obiady codziennie). Gdyby nie produkcja odzieżowa, wielu ludzi w Bangladeszu nie miałoby zatrudnienia. A to, że jakościowo ubrania Zary są szitowe, jest kwestią nie samej pracy ludzi (którzy, swoją drogą szyją świetnie), a raczej oszczędzania dużych firm na tkaninach i niciach oraz przyspieszania produkcji i szybkich doróbek modeli. Mogłabym tak opowiadać w nieskończoność – na pewno warto robić bardziej przemyślane zakupy i korzystać z tkanin naturalnych i wytrzymałych oraz uniwersalnych krojów, żeby rzeczy starczały na lata. We wszystkim warto zachować odrobinę zdrowego rozsądku 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.