Silk skirt & boots


Storm & Marie top, Verla silk skirt, Wolford tights, Epuzer bag, Moye chocolate silk scrunchie, YES ring, Dr. Martens boots

49 odpowiedzi na “Silk skirt & boots”

  1. nie mam tendencji do odkładania się tłuszczu w tych miejscach, gdybym miała to bym odessała (to uwaga no comment, bez kontrowersji, jedni lubią swój tłuszczyk na brzuchu a inni nie i tyle). pewnie masz na myśli te fałdy na bluzce to ona po prostu się tak zwija – to gruby materiał w typie pianki, cały czas się podnosi i roluje na brzuchu i rękawach. wszystko, cała sylwetka podoba mi się bardziej w tej wadze poza rękami – mogłyby być jak przy 52 takie mega chude 😀

  2. Laura, wyglądasz IDEALNIE. Czasami aż boli jak się patrzy na chude kobiety. Nadmierna chudość nie jest ani seksowna ani zmysłowa. Sama doświadczyłam już różnych wag: od 50 kg, do 58-59/165 i widzę, że jednak te 50-kilka jest zdecydowanie lepsze. Kobiece kształty są piękne, więc dlaczego się ich pozbywać?

  3. To dlaczego na instastories Jess miałaś obtłuszczone plecy? 🙁 Wybacz, ale to twoje wieczne zaprzeczanie jest dość śmieszne. Okłamujesz samą siebie by się dowartościować czy o co w tym chodzi? Twoj tekst lata temu na temat twojego nosa „zazdrościcie mi mojego idealnego noska” a później operejszyn i gadanie że odwieczny kompleks XD

  4. O, witaj znowu! Jak zwykle to samo, rozpoznaje po Twoim stylu pisania. Nie chce robić fałda gate – co, mam napisać: tak, jestem cała w fałdach tłuszczu mimo, ze to bluzka? Zawsze próbujesz zarzucić mi narcyzm, nie mam na Ciebie dobrego rozwiązania. Jeżeli nadal Cię to meczy i dręczy to zapraszam na demonstracje filmowa na ig pm XD haha, pozdro

  5. sama nie wiem, teraz dla E mój blog jest też jakby jego i współpracujemy. a jak nie może to po prostu umawiam się na zdjęcia z kimś innym. powiem szczerze, że nie wiem jak bym sobie poradziła na początku blogowania, gdyby nie chciał ich robić… dlatego tak bardzo doceniam, że od zawsze mi pomagał. może, jeżeli nie jesteś na etapie, żeby płacić za zdjęcia dogadaj się z jakąś inną blogerką, która jest w podobnej sytuacji i róbcie sobie je nawzajem? na początku mojego blogowania moja koleżanka też prowadziła stronę i robiłyśmy sobi foty razem

  6. nie przemakają, bo mają większą izolację (podeszwa zupełnie inna). wolę sneakersy, bo są zgrabniejsze, ale śniegowce też super, lubię efekt typu legginsy, duża stopa i duży sweter. zależy do czego, ale jakbym miała wybrać jedne to sneakersy z wbudowaną koturną (z zewnątrz jej nie widać, ale fajnie się w nich chodzi) są naj

  7. Ty chyba nie kumasz o którą część w ogóle chodzi. Masz na myśli te małe fałdki, które ewidentnie są materiałem, a ja mówie o zarysie twoich pulchnych pleców dziecino. Tam, gdzie zaczyna się spódnica, widać wyraźnie o co chodzi. Albo jesteś tak tępa, albo masz innych ludzi za tępaków.
    Nie dość że narcyz to w dodatku paranoiczka. Nie dręczy mnie twój tłuszcz na plecach tylko twoje pieprzenie od zarania dziejów, jakim to ideałem nie jesteś, chociaż dobrze wiesz ze daleko ci do niego.

  8. ak, owszem – uważam, ze jestem ideałem DLA SIEBIE. To chyba zbrodnia. Mogę zafundować sobie każdy możliwy na świecie zabieg chirurgiczny, przenosić tłuszcz wte i wewte, ale po prostu już nie mam do czego sie przypieprzyć mimo, ze jestem i zawsze byłam wobec siebie krytyczna. Byłam wysuszona, sprawdziłam taka opcje, teraz teksty typu ze jestem PULCHNA XD spływają po mnie jak po kacze. Piszesz o grubych plecach lasce, która przez miesiące futrowala sie na sile jedzeniem jak gęś na foie gras żeby przytyć, także jeżeli to są grube plecy to kocham być spasiona. naprawdę jeden i ten sam upierdliwiec, który od x lat przy każdej okazji próbuje mi dowalic w ten sam sposób nie robi już na mnie absolutnie żadnego wrażenia. Nie wiem tylko co robić z tymi komentarzami, przekora nie pozwala mi usunąć, żebyś nie fantazjowala sobie, ze trafiłaś w czuły punkt, tłumacząc się z takich idiotycznych rzeczy czuje się jak debil, nie wiem co z Tobą zrobić, jedyne co Ci sie udaje to wprowadzic mnie w zaklopotanie

  9. Jezu leżę 😀 nawet jakby miała jakąś jedną jedyną fałdkę, coś by się stało?! Ludzie, nikt nie jest idealny! To juz jest śmieszne, żeby pisać takie pierdoły i wytykać jakąś małą cholerną niedoskonałość (która de facto wg mnie nawet jeśli jest – to jest niewidoczna).
    Rozumiem osoby, które zarzucają Laurze "ukrywanie" operacji powiększenia biustu – bo do tego sama mam wątpliwości…ale nie zmienia to faktu, że Laura wygląda super.

  10. zobacz jak wygląda schemat dyskusji i zastanow się, dlaczego nie chcę pisac o pewnych rzeczach a na żywo mówię o nich każdemu, kto zapyta a nawet każdemu, kto napisze dm. ludzie mają jakąś obsesję na punkcie poprawek, robią ze wszystkiego dramę, ja już nie mam sił, czasu i chęci na takie dyskusje

  11. nigdy nie będę wciskać nikomu dziadostwa fit tea, które nic nie daje, bo to oszukiwanie ludzi a produkty są bezużyteczne, nie wiem dlaczego blogerzy/yt są w stanie tak tracić na swoim wizerunku wciskając te śmieci. ale nie miałabym problemu z reklamowaniem np. kapsułek do prania, gdyby były dobre (w sensie takie, jakich używam a nie jakieś psujące ciuchy omo) i ktoś pozwolilby mi to zrobic w swoim klimacie… no właśnie – do tej pory się to nie wydarzyło, bo niestety większość klientów oczekuje żenującej reklamy jak stoisz i śmiejesz się do proszku a nie zdjęć w klimacie danej osoby. tak jest z wieloma innymi produktami. jestem otwarta na wiele rzeczy i pewna, że fajnie i bez wstydu pokazałabym kapsuły na fotach/układankach w moim klimacie, ale w ostatecznych negocjacjach nikt nie jest taką formą zainteresowany 😀 i reklamy takich produktów wyglądają jak wyglądają, klienci nie rozumieją, że internetowa formuła powinna być inna niż reklama tv – scenki z reklam leków lub magiczne przemiany przed i po uśmiechniętego pana Chajzera

  12. Juz nie przesadzaj, że miesiącami, przecież widac że masz tendencje do tycia. Może na początku bylo tylko ciężko, bo sie wychudziłaś i bakterie w jelitach musiały się na nowo przyzwyczaić do przyswajania pożywienia.

  13. Laura, nie dawaj się wciągać w takie dyskusje. Ktoś jest eweidentnje złośliwy i się masturbuje, jak mu odpisujesz 😉 Laura, olej te osobe, która pisze te komentarze i postaw na profesjonalizm: pisz o modzie, blogowaniu, stylu, zdjęciach… Zamieszczając te komentarze Laura tylko dajesz tej osobie satysfakcję. Nie warto 😉 Pozdrawiam

  14. A ja sie przyznam ,ze nawet czytanie tego mnie bawi.wiem ze dla Laury pewnie nie jest przyjemne, wiec juz tlumacze o co mo chodzi. Nie mam jakiejs satysfakcji ,ze ktos Cie Laura dojezdza tylko jestem wrecz przekonana ze jest to ktos kogo znasz osobiscie , moze nawet z Twojego grona ‘znajomych’. Alebo znajomy/a znajomych.nie masz takch odczuc ? To jest tak osobiste do szpiku. Nie wierze, ze mozna miec takiego pierdolca na punkcie obcej osoby z netu!?
    A ja tylko zapytam czy dbasz jkaos czszegolnie o skore jka jetses na diecie? Chodzi mino rozstepy glownie bo chyba nic nie cwiczysz obecnie? Pozdrawiam

  15. Przeciez napisałam już, ze przytyłam kilka kg w sposób zamierzony, bo nie podobałam się sobie badylowata. Przyjmowanie leków nie ma zwiazku, jak bylam chuda jak patyk tez jadlam zoloft. nie ma po nim zadnego gastro czy zatrzymywania wody jak przy dinozaurach starej generacji typu mianseryna, lerivon. W sumie to na ulotce zoloftu jest nawet info o utracie laknienia. A wiem doskonale jakie mogą być skutki leków zle dobranych, ponieważ w momencie, gdy postanowiłam się odchudzać (ubiegły listopad) byłam najcięższa w życiu właśnie po mianserynie, która w tydzień dowaliła mi kilka kg przy nocnych niekontrolowanych atakach na lodowke, co noc wyzerowywana do stopnia, w którym nawet bakteria nie przeżyje. A wracając – serio tak ciężko uwierzyć, ze ktoś się sobie bardziej podoba w wersji szczupłej ale z dużym tyłkiem, piersiami, krągłościami a nie po prostu chudej? 😀 przecież widzicie jak łatwo przychodzi mi utrata wagi, nie mam tendencji do tycia, samo wykluczenie syfu z diety dało mi -10kg w kilka miesięcy, przybieranie jest za to trudniejsze, bo nie mam dużego apetytu i jak nie napcham się ciecierzycą pomiędzy to jem 2 a czasami to nawet 1 posilek dziennie

  16. Ale ludzie to są marne istoty, jak chudsza to amfa, odsysanie, jak kobieca i całkiem w normie to zrobione cycki, antydepresanty, w każdą stronę próba wciśnięcia w jak najbardziej pejoratywną szufladkę dla podbicia własnego ego, nie stroniąc od wpierdalania się w najbardziej ciężkie, personalne sprawy jak ewentualne zaburzenia nastroju wymagające faramkoterapii. Głupie dziewuchy siejące zawiścią bo bez względu na ilość kg na Twoim koncie Twoja uroda po prostu się wybija. Zamiast polubić siebie w jakiejkolwiek, byle zdrowej, formie wolą deprecjonować. Małość, marność.

  17. Laura…. Ty masz depresję? Kurczę, nie chciałabym, żeby ten komentarz miał jakiś negatywny, płytki czy wręcz pusty wydźwięk. Ale wydajesz się być ostatnią osobą, która mogłaby cierpieć na coś tego typu… Wygląd, ciuchy, podróże, kasa, świetny facet. Idealne życie bez zmartwień. Choć może to tylko kreacja, wyidealizowany świat – wiadomo, że pokazuje się tylko to czym chce się pochwalić, no ale mimo wszystko

  18. nie mam 🙂 miałam fobię społeczną polegającą na totalnym braku zainteresowania ludzmi co niosło za sobą ogólny brak motywacji. postanowiłam coś z tym zrobić, bo wydaje mi się, że rozwój człowieka zawsze na jakimś etapie sprowadza się do ludzi. dzięki zoloftowi już mi przeszło jakieś pół roku temu, w sensie wróciło do normy. nawiązałam kilka wartościowych znajomości, zaczęłam więcej jeździć itp. polecam wybrac się do psychiatry, jeżeli ktos ma problem! nie sądziłabym, że da się to zmienić tak diametralnie

Dodaj komentarz